"Dyskwalifikacja" to powieść sensacyjna i gangsterska. Muszę przyznać, że Autor podjął się trudnego zadania wybierając charakter swojej książki, bowiem napisanie dobrej powieści gangsterskiej nie jest łatwe.
Piotr Miłt to bohater niejednoznaczny i nie poddający się prostej ocenie. Z jednej strony mamy do czynienia ze zwykłym gangsterem, który nie przebiera w środkach. Z drugiej natomiast jawi się jako człowiek z żelaznymi zasadami. Mimo iż poznajemy jego mroczną, paskudną naturę, to jednocześnie pałamy do niego sympatią i trzymamy kciuki za powodzenie jego poczynań. Być może wynika to z tego, że czas bohatera w świecie mafijnym zaczyna przygasać, gdy rozpoczyna się akcja książki. Nie dlatego, że nagle przestał sobie radzić, bądź na horyzoncie pojawili się mocniejsi gracze. Problemem jest chyba to, że Miłt w jakiś sposób dojrzał i cała życiowa sytuacja zaczęła go męczyć. Niewiele rzeczy mu sprawia przyjemność, organizacja, wielki potwór firmy, zaczyna go przytłaczać i męczyć. Ukradkiem wycofuje się z działań, chociaż nadal ma oko na interesy.
Momentami bohater wydaje się być niczym mały chłopiec. Cieszą go zabawki, jak na przykład nowe żółte BMW. Jednak i to mu się jakby przejada. Jedynym celem pozostaje zapewnienie dobrej egzystencji swojej byłej żonie i córce. Córka to najważniejsza osoba na świecie, dla córki, jej bezpieczeństwa, przyszłości, zrobiłby wszystko, dosłownie, nie licząc kosztów.
"Wjeżdżając swoim żółtym bmw 737i w uliczkę, przy której mieszkał, przyhamował i zwolnił. Kupno żółtego samochodu tej klasy kosztowało go niemało zachodu. Oraz forsy. Fabryka nie produkowała tego modelu w jaskrawych kolorach."
Książka subtelnie nam pokazuje przekształcanie się typowej mafii, gangsterki w panów w białych kołnierzykach, którzy mają zarówno finanse, jak dojścia. To ogromna siatka powiązań, w którą zaangażowani są wysoko postawieni politycy, policjanci. Do przekonania różnych jednostek służą głównie pieniądze. Na bardziej opornych delikwentów znajdzie się szantaż lub bardziej agresywne metody.
"W 1989 roku byli już z Piotrem Miłtem właścicielami sporego majątku oraz mieli szerokie koneksje. Kiedy zaczął się ekonomiczny boom, a reguły gry wyznaczał wyłącznie wolny rynek, weszli na niego z Piotrem Miłtem od razu jako potentaci."
Możemy też zaobserwować, w jaki sposób knucia mogą rozwalić cały system, lub obrócić go przeciw gospodarzom. Na zaufanie w takich kręgach nie można sobie pozwolić. Ten, który dziś je z Tobą, pije, bawi się, lub zasłoni Cię własną piersią, jutro może przystawić spluwę do głowy. Wszystko, co myślimy, może się okazać pięknym kłamstwem, ułudą, która ma osłabić czujność. I właśnie z tym spotkał się główny bohater, Piotr.
"Wiele z poczynań Miłta wywoływało w ostatnich czasach jego niepokój. Wiele z jego posunięć przestało być dla niego zrozumiałych. Asekurując się na każdą okoliczność, poczynił więc odpowiednie przygotowania. Pozostało czekać na dalszy rozwój wypadków. Przeszedł długą i twardą szkołę. Wiedział, kiedy należy siedzieć cicho i nie wychylać się ze strefy cienia."
Dodatkowo w tej historii mamy do czynienia z niezwykłą i bezwzględną przebiegłością. Sprytem wykorzystanym do bardzo niecnych celów. Niby można sobie jakoś to wytłumaczyć traumą przeżytą lub właściwie przeżywaną do dziś w jakiś sposób. Jednak pozostaje to w jakiś sposób niepojęte dla normalnego człowieka. Trudno bowiem zrozumieć perfidię poczynań, planowanie tak okropnych rzeczy, które uderzają w człowieka dobrego, a przynajmniej bez winy wobec nas.
"Dyskwalifikacja" nie jest książką świetną, ale za to całkiem nieźle napisaną. Zabrakło mi nutki tajemnicy, bo część rzeczy Autor odkrył przed nami od razu, a pozostałe były dość proste do przewidzenia. Mimo to lektura sprawiła mi dużo przyjemności, bo ciekawy był sam przebieg wydarzeń, no i zakończenie wcale nie było dla mnie aż tak oczywiste. Z
drugiej strony w takich gangsterskich opowieściach często wcześniej
wiemy, kto jest wrogiem i dlaczego, a główną rozrywkę ma zapewnić
właśnie przebieg wydarzeń.
Bohaterowie tej powieści są całkiem nieźle wykreowani, chociaż zabrakło mi w niektórych postaciach odrobiny głębi. Aczkolwiek są na tyle charakterystyczni, że budzą różnorakie odczucia i emocje.
Myślę, że to całkiem niezła powieść, chociaż ma swoje wady. Czyta się błyskawicznie i jako rozrywkowa historia, która ma dać chwilę wytchnienia po ciężkim dniu, posłuży idealnie. Nie mogę powiedzieć, że mnie zachwyciła, ale nie żałuję czasu, który z nią spędziłam.
A Wy chcielibyście przeczytać "Dyskwalifikację"? Może macie ochotę na konkursik?
"Dyskwalifikacja"
Tadeusz Paleczny
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 264
Ocena: 6/10