Czytam obecnie "Pochłaniacza" Katarzyny Bondy (niebawem ukaże się moja opinia) i jestem zdruzgotana. Wcześniej przeczytałam "Polskie morderczynie" tej Autorki, książkę, która nie do końca pokazuje Jej umiejętności pisarskie, a bardziej chyba dziennikarskie zacięcie i rzetelność. Bardzo chciałam odkryć samodzielnie, jak to jest z Jej powieściami kryminalnymi.
Dość długo zaniedbywałam rynek polskich pisarzy. Na szczęście zmieniam to, z niemałą radością zresztą. Jednak poszukując nowych autorów wciąż trafiałam na opinie z jadem i żółcią. Nie zniechęcałam się, tylko postanowiłam sprawdzić sama jak to właściwie z tymi polskimi pisarzami jest.
Po kolei, jedna książka, druga, trzecia... kolejne i mam ochotę na więcej. Jednak kompletnie nie wiem skąd ta złość niektórych wobec Mroza, Bondy, Opiat-Bojarskiej, Rudnickiej, Miszczuk, Cherezińskiej? Ok, nie są może idealni. Ok, nie każdemu musi się podobać. Ale niektóre osoby chyba poniosło z charczeniem na tych ludzi. Przepraszam uprzejmie, ale czy idealni są King, Menkell, Nesbø, Sapkowski? Czy każdy kocha twórczość naszych wielkich klasyków Prusa, Sienkiewicza, Słowackiego? Albo Gombrowicza? No wiem wstyd się przyznać, że się nie lubi Gombrowicza, przecież jest taki genialny. No ja nie przepadam za Trans-atlantykiem, Kosmosem i Ferdydurke, bo nie i już. Rozumiem wagę tych książek, ale ich nie lubię, mogę? Mogę.
Do "Sagi o Wiedźminie" również podchodziłam dwukrotnie. Za pierwszym razem, czytając "Krew elfów", odłożyłam po 40 stronach i nie chciałam czytać dalej. Obecnie całą sagę czytam regularnie, mniej więcej raz w roku. Teraz uwielbiam.
"Silmarillion" Tolkiena jest dla mnie do tej pory nie do przeczytania. Próbowałam kilka razy. Czy to oznacza, że jednak jest kiepskim Autorem i powinnam zjechać Go jako pisarza całościowo?
Gusta są różne, oceny są mega subiektywne, każdy ceni co innego, każdy widzi inne wady. Jednak czy to jest powód, żeby obrażać i wypisywać takie bzdety? Jak mi się coś nie podoba to piszę, że nie lubię tego czy tamtego, przynajmniej staram się konkretnie wskazać, co mi nie pasuje. Prawo do wyrażania opinii nie stanowi prawa do ubliżania i ośmieszania kogoś.
Wracając do Katarzyny Bondy, nie wiem czy wszystkie Jej książki są dobre, nie wiem czy ta, którą czytam obecnie nie zawiedzie mnie, w którymś momencie (przeczytałam ok. 1/4 książki), ale naprawdę to, co czytam na niektórych portalach jest kompletnie nieadekwatne do tego, co dostrzegam w książce.
Skąd w ludziach ta zawiść i złość? Może sami zabraliby się za pisanie, chętnie się dowiem, jak pójdzie tym plującym żółcią, bo tak.