"Królestwo bez króla jest łodzią bez sternika rzuconą na sztorm", czyli Niewidzialna korona - Elżbiety Cherezińskiej

Pierwszy tom cyklu, "Korona śniegu i krwi", opowiadał przede wszystkim o zapomnianym władcy, Przemysławie II. Historia szkolna skupia się wokół Władysława Łokietka, jakoby to On właśnie odzyskał koronę dla Polski. I nie jest to w sumie kłamstwem, jednak przemilczenie znaczenia postaci Przemysława w odzyskiwaniu i łączeniu na nowo królestwa, jest co najmniej nie na miejscu. I z taką historią się nie zgadzam, wściekając się, że tyle ważnych wątków naszej narodowej opowieści jest pomijanych, lub spłaszczanych do wtrącenia kilku, nie przykuwających uwagi, zdań. Z też wynikała moja radość, kiedy czytałam pierwszy tom.



"Niewidzialna korona" to drugi tom tego cyklu. Skupia się wokół historii po śmierci Przemysława II, Polska ponownie zostaje bez władcy, do korony ustawia się kolejka pretendentów, którzy w różnoraki sposób próbują ją wyrwać dla siebie i swoich potomków. Tym razem kibicujemy przede wszystkim Władysławowi, który z historii znany jest nam jako Łokietek. Władysław, który ukochał wcześniej Przemysława, traktując Go jak starszego, mądrzejszego brata, opiekuna, autorytet.

Jednak powiedzieć, że drugi tom opowiada nam perypetie Władysława w drodze po koronę, byłoby stanowczo krzywdzące dla tej powieści. Tym razem Cherezińska dużo więcej miejsca i czasu poświęciła zagranicy, szczególnie naszym sąsiadom. Brandenburgia, która podstępnie próbuje podbijać nasze ziemi. Czechy, gdzie Vaclav snuje plany o czterech koronach. Do tego jeszcze Krzyżacy i kapryśny Papież. Węgrzy ze swoimi problemami z koroną. Wielość i barwność postaci, pięknie charakterystyczne, żywe, z krwi i kości, przemawiające do nas z kolejnych stron.

Władysław to postać, której nie da się nie lubić. Świetny kompan, trochę zwariowany, niefrasobliwy i z gorącą krwią. To Jemu Przemysław niejako zapisał koronę, królestwo i władzę. Jednak choć młody książę potrafi zauroczyć czytelnika i spowodować, że wszyscy trzymać będziemy za Niego kciuki to jednak zdradza wiele wad. Odważny w walkach, ale pyskaty i nieroztropny. Przez pychę i złość zawziętą traci koronę na rzecz Vaclava II. Właściwie wydaje się być zdrajcą, który sprzedał odradzające się królestwo, jak Judasz za kilka srebrników. Mimo tego nie przestajemy Mu kibicować. Śledzimy Jego drogę z zapartym tchem, często trudną, wiodącą w nieznane, drogę tułacza, wygnańca, który powoli dojrzewa do tego by zostać kiedyś królem.

"Obca władza ma przyjazne oblicze tylko do czasu."

Król Czech, który pozbawiony był na długo swojego dziedzictwa, po śmierci ojca oddany na wychowanie obcym ludziom, którzy wcale nie zamierzają przejmować się szczęściem małego chłopca. Vaclav II to postać, która czasami brzydzi, odrzuca. Z drugiej strony mamy człowieka potwornie skrzywdzonego, zniekształconego psychicznie, ale niezwykle inteligentnego. Zagubiony gdzieś pomiędzy problemem samodzielności, poczucia własnej wartości a dążeniem do bycia władcą absolutnym i świętym. On w swoim relikwiarzu, leżący i rozmodlony, a z drugiej strony wciąż nienasycony seksualnie i władzą. Mimo pewnych skrzywień uparcie i dość skutecznie dąży do swoich celów. Otaczające Go postacie nie nadążają za Jego wielkimi planami, niektórzy z braku kompetencji, inni ze zwykłej głupoty.

Rikissa, córka Przemysława II, która zostaje żoną Vaclava II, by uprawomocnić w ten sposób Jego władzę i prawa do tronu dla ich wspólnego dziecka, który z krwi będzie też dziedzicem ukochanego Przemysława. Taki powrót korony do królestwa stara się zaplanować Jakub Świnka wraz z możnymi rodami Polski. Dziewczynka, która od razu musi się wykazać siłą i dorosłymi decyzjami. Nie sposób Jej nie polubić, roztapia każde lodowe serce. I właśnie Jej odwaga połączona z lojalnym wypełnianiem obowiązków jest czymś niesamowitym, czymś co podnosi czytelnika, wzrusza i wstrząsa.


Dużo miejsca zostało poświęcone Zarembom i historii tego wielkiego rodu. Cherezińska snuje przed nami dodatkowe tajemnice i spiski, legendy i hipotezy. Niezwykła wręcz postać Michała Zaremby, jedynego, który zna prawdę o śmierci Przemysława II. Człowiek, który do ostatniej chwili był wierny jak pies zostaje zamknięty w najciemniejszym lochu, jako podejrzany. Odpuszcza okazję do ucieczki, to człowiek uczciwy, lojalny i odważny. Ma się ochotę powiedzieć "jedyny sprawiedliwy" spośród członków swojego rodu. Odczuwa wstręt do ich spisków i matactw. Jako prawdziwy przyjaciel Przemysława i jednocześnie ten, który miał Jego i Jego rodzinę strzec, brzydzi także sobą, wydaje się sobie być potworem. I trochę się nim staje, staje się paskudną bestią, ukrywa całe swoje ciało myśląc, że to jakaś choroba, której nabawił się w lochach. Jednak to nie choroba, a brzydota jest tylko pozorna. Dziwna przypadłość skórna, która zaznacza Jego wyjątkowość zarówno jako szlachetnego człowieka jak i w ramach własnego smoczego rodu.

Nie zabrakło w tej części kobiet starszej krwi pod przewodnictwem jakby nieśmiertelnej Dębiny. Zagłębiamy się w siatkę ich powiązań, planów, misji. Dziewczęta z "Zielonej groty" to strażniczki, które za cenę życia dbają o dobro kraju, w ciszy walczą z wrogami. Przy okazji spotkań z nimi, Cherezińska znowu przemyca nam wątki fantastyczne. Wdzięcznie podsuwa nam opisy rytuałów, jakby przywoływania dawnych bogów.

Autorka dała nam również intrygujące postacie szpiegów i płatnych... no właśnie jak to nazwać? Ludzi od zadań specjalnych? Tak chyba będzie najlepiej ich nazwać. Jakub de Guntersberg był jednym z takich ludzi. To również ciekawa postać, tajemnicza i osobliwa. Wydawać się może, że jest płatnym mordercą, bo chyba takie zlecenia wykonuje najczęściej, ale tak naprawdę to jest to właśnie człowiek od różnych zadań specjalnych. Szpieguje, porywa, morduje i mataczy. Zapartym tchem śledziła wszystkie fragmenty poświęcone Guntersbergowi.

Dużo lepiej też poznajemy Jakuba Świnkę. Jego historia, właściwie historia Jego rodziny daje niesamowity obraz na to kim Jakub Świnka jest i jaką ma przed sobą misję. Misja ta nie zmienia się wiele od poprzedniej części cyklu, jednak tym razem chodzi o coś mnie uchwytnego. Świnka przywdziewa tytułową niewidzialną koronę królestwa, by nieść królestwo, strzec go dla potomka Przemysława lub innego prawowitego następcy tronu. To niesamowite z jaką gładkością Elżbieta Cherezińska pokazuje nam czym tak naprawdę jest państwo, wszystko zamyka w niewidzialnej koronie. Ideę jedności narodowej, siły i odwagi.

"Najtrudniej przetrzymać ciemną wartę przed świtem."

Oczywiście powieść ta nie byłaby tak genialna bez księżniczek z Piastów. W poprzedniej części było o nich znacznie skromniej. W tej poznajemy Piastówny jako pełnoprawne członkinie rodu Piastów. Niektóre drapieżne i władcze, inne bogobojne, jeszcze inne przebierające nogami z namiętności. Rewelacyjny obraz mniszek, które również mają swoich informatorów, plotkują w zamknięciu i radzą, co jak powinno zostać zrobione. Silne i inteligentne kobiety, jednocześnie kobiety łaknące uniesień, których tak im brakuje w klasztornych murach. Piastówny, chociaż mogą bywać irytujące to są tak urocze, że nie mogłoby ich zabraknąć.

"-Mam na imię Jadwiga. Jestem księżniczką Starszej Polski, mój ojciec poszedł do grobu w chwale "pogromcy Niemców", bo bił ich tak, że na sam dźwięk jego imienia robili w gacie. A po matce w moich żyłach płynie najczystsza krew Arpadów. Jeśli jeszcze raz powiesz do mnie "Jadwiniu", dam ci w pysk." (Jadwiga, żona Władysława Łokietka)

Ciekawych postaci jest znacznie więcej, ale musicie je już poznać sami, bo nie chcę Was zamęczyć jednym tekstem :)


Pisałam już w recenzjach innych książek Cherezińskiej, że zachwyt mój jest nieobliczalny. Druga część cyklu wydaje się przebijać pierwszą. Jest jeszcze ciekawsza, wciąga i również bawi. Tak, zabawnych sytuacji też nie zabrakło. W piękny sposób, dobrym piórem opisany został dość trudny okres naszej historii. No nie było lekko, ale z pewnością było bardzo ciekawie. Jak przy poprzednim tomie rozgrzebałam drzewa genealogiczne, tym razem nie tylko Piastów, przejrzałam mnóstwo historycznych drobiazgów z życia tych ludzi i wciąż mi mało. Kreacja Elżbiety Cherezińskiej stworzona "ku pokrzepieniu serc", a co najmniej mojego serca.

"Największe oszustwo naszych czasów jest w tym, że o zwycięstwach minezingerzy śpiewają pieśni rymujące odwagę, prawość i męstwo z honorem. A prawda jest taka, że wojna to pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. I choćby rycerze wypruwali sobie flaki w bohaterskich czy zuchwałych potyczkach, to jeśli srebra zabraknie, na nic zda się ich śmierć."

Obie części "Odrodzonego królestwa" zostały skonstruowane tak, że właściwie nie trzeba ich czytać razem. Jeżeli macie ochotę sięgnąć po jeden z tych tomów i niekoniecznie pierwszy, to również będziecie usatysfakcjonowani, ponieważ każdy zawiera w jakiś sposób pełną i zamkniętą opowieść. Oczywiście stanowią wzajemne uzupełnienie w historii bohaterów i różnych wydarzeń. Ja z przyjemnością przeczytałam oba tomy i niecierpliwie czekam na trzeci.

"Niewidzialna korona"
Elżbieta Cherezińska
Cykl: Odrodzone królestwo
Wydawnictwo: Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Liczba stron: 763
Ocena: 10/10


http://poligon-domowy.blogspot.com/2016/12/wyzwanie-czytelnicze-2017-czytam-bo.html
Bardzo mnie cieszy, że zaglądasz na mojego bloga.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad, to mnie motywuje i nadaje większy sens temu, co piszę. Chętnie zajrzę też na Twojego bloga, jeśli jakiegoś prowadzisz.