"Nić Ariadny" - Lidia Tasarz

Debiutancka powieść Lidii Tasarz, pt. "Nić Ariadny", trafiła do mnie w ramach Book Toura organizowanego przez Kasię z Poligonu Domowego. Zaintrygował mnie tytuł i opis fabuły. W tym roku trafiło mi się dużo książek, w których wątkiem wiążącym jest amnezja. Propozycja Lidii Tasarz różni się od innych pozycji, chociaż nie występuje zbyt mocno poza ramy obranego kierunku.

Młoda dziewczyna budzi się w szpitalu nie pamiętając kim jest. Motyw przerażający jak dla mnie, ponieważ całkowita utrata pamięci wydaje się wręcz niewyobrażalna, do sprawnego funkcjonowania w życiu. Pozostały jej jedynie odruchy, tzw. pamięć mięśniowa. Nieufność, zagubienie, niepokój. Powoli odkrywa kolejne elementy swojego życia, ale nie mając widoku na całość, nie potrafi ich ułożyć i cieszyć się tym, co udało się odzyskać. Wątpliwości i strach, nawet przed samą sobą, nie dają jej spokoju.

"Wiem już na pewno, że moje dotychczasowe życie nie było zwykłe i nudne. Obawiam się, że mogło być nawet niebezpieczne. Co gorsze, chyba nadal takie jest. Czy w tej chwili grozi mi jakieś niebezpieczeństwo? Czy może to ja komuś zagrażam?"

Powieść skonstruowana jako thriller, aczkolwiek zawiera też elementy sensacyjne. Właśnie ta sensacyjna warstwa, która z rozwojem wydarzeń nabiera na sile jest elementem najbardziej wyróżniającym i jednocześnie najciekawszym.

Pomysł na fabułę Autorka miała całkiem dobry, ale niestety w moim odczuciu wykonanie jest już gorsze. Przede wszystkim drażniły mnie powtórzenia. O ile zdenerwowanie bohaterki i związane z tym przemyślenia są dość oczywiste, to jednak wielokrotne powtarzanie tych samych pytań i wątpliwości w kolejnych akapitach, lub czasami nawet w tym samym, sprawia, że przestajemy czytać uważnie. Rozwleka to niepotrzebnie książkę i trzyma czytelnika wciąż w jednym kącie, pozwalając mu wyjrzeć kawałek dalej od czasu do czasu. Skrupulatniejsze opowiedzenie tej bardziej sensacyjnej warstwy w miejsce tych nie wnoszących nic rozważań, byłoby znacznie bardziej sensowne i ciekawe. Bardzo rzadko zdarza mi się jedynie przelatywać wzrokiem akapity, ale w tym przypadku nie mogłam się powstrzymać i nie wydaje mi się, żeby cokolwiek mi umknęło.

"Niech już skończą się te wszystkie tajemnice i zagadki. Chcę wreszcie zacząć żyć normalnym życiem. Jakiekolwiek ono do tej pory było, chcę, żeby wreszcie wróciło do mnie. Mam dość tkwienia w tym zawieszeniu. Wolę poznać prawdę, choćby najgorszą, byleby nie musieć się już zastanawiać, kim naprawdę jestem."

Dużym plusem tej powieści okazuje się skomplikowanie fabuły. Wszelkie wątki są nieoczywiste, a Pani Lidia wodzi nas nieco za nos i mami. Niektórych niuansów można się domyślić, przynajmniej częściowo, ale z pewnością te wiodące pozostają zagadką do samego końca. Lawirujemy pomiędzy różnymi domysłami, oceniamy bohaterów i przypinamy im różne łatki, żeby skonfrontować to z zakończeniem.

Główna postać początkowo ciekawi przede wszystkim swoją przeszłością, nieznaną, skrytą, ale przebijającą się do teraźniejszości za pomocą różnorakich drobiazgów. Szybko orientujemy się kim mogła być kobieta. Osobowość zmienia się diametralnie w momencie, gdy zaczyna sobie przypominać. Wówczas dopiero mamy do czynienia z naprawdę niezwykłą kobiecą bohaterkę, silną i wyrazistą. Jednak brakowało mi nieco bardziej pogłębionej analizy psychologicznej w tej części. Najbardziej zarysowana została wobec pacjentki z amnezją, natomiast przeszłość i prawdziwa osobowość wydały mi się za mało wnikliwe. Występuje również kilka męskich postaci, które są dosyć interesujące. Jedna z nich została obszerniej przedstawiona, ale żałuję, że pozostałe przedstawiono wyłącznie w zarysie, ponieważ zdradzają duży potencjał.

Zabrakło mi również pewnej spójności logicznej między odczuciami kogoś dotkniętego amnezją, a następnie odkrywaniem zgodności z rzeczywistością. Z jednej strony Autorka pokazuje to, że gdzieś głęboko w świadomości zaszyta jest prawda o przeszłości, o tożsamości bohaterki i subtelnie daje o sobie znać, a z drugiej nie ma konsekwencji w późniejszej weryfikacji. W ten sposób intuicyjna ocena bohaterki wobec samej siebie i otaczającego świata jest niespójna. Rozumiem, że na pierwszym planie miała królować niepamięć, że to zagubienie zostało wyostrzone do maksimum i dosadniej pokazano, że nic nie jest takim jakim się wydaje na pierwszy rzut oka, ale oddzielenie tropów i prowadzenie ich w jednym kierunku byłoby dla fabuły korzystniejsze.

"Muszę bardziej zaufać swoim instynktom, bo to one - póki co - prowadzą mnie
w moim nowym - starym świecie."


Plusem z pewnością okazał się sposób budowania napięcia i dość równomierne rozłożenie przez większość książki, by nieco przyspieszyć wydarzenia i wyjaśnienia pod jej koniec. Wartkie sceny akcji były dość wyważone i nie zionęły fałszem, jak to się niekiedy zdarza. Poszczególne wątki zarówno dotyczące przeszłości, jak i teraźniejszości, to rozbicie i odnajdywanie się są bardzo zgrabnie splecione. Poza tym bardzo dobrą stroną tej historii jest jej złożoność, ale czuję pewien niedosyt, bo największa siła tkwiąca w sensacyjnych odkryciach i zdarzeniach, została nieco przytłumiona przez wspomniane rozwleczone nieco przemyślenia bohaterki.

"Nić Ariadny" może nie weszła do grona moich ulubieńców, ale była całkiem na dobrej drodze do tego. To historia intrygująca, która wymaga jeszcze sporo pracy. Z pewnością wielu czytelnikom się spodoba, ale nie wszystkim. Myślę, że Pani Lidia ma szansę jeszcze rozwinąć skrzydła i mam nadzieję, że mnie zaskoczy dając prztyczka kolejną powieścią. Zachęcam szczerze do dalszego rozwoju. Może warto napisać drugi tom tej historii? Jestem przekonana, że byłoby o czym snuć tę opowieść. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że nie jest to książka zła. Wciągająca, angażująca czytelnika, barwni bohaterowie i cenne słowo o tym, jak czynić dobro powstrzymując się przed gniewem i mściwością. Dlatego też uważam, że sami musicie sprawdzić czy jest w Waszym guście. Sądzę, że gdyby nie wspomniane mankamenty to i dla mnie okazałaby się znacznie bardziej elektryzującą lekturą.

Bardzo dziękuję Kasi, która organizując BT dała mi szansę zapoznać się z książką :)

"Nić Ariadny"
Lidia Tasarz
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 276
Ocena: 6/10

Bardzo mnie cieszy, że zaglądasz na mojego bloga.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad, to mnie motywuje i nadaje większy sens temu, co piszę. Chętnie zajrzę też na Twojego bloga, jeśli jakiegoś prowadzisz.